Dziś, to wuaśnie dziś, wakacje, ostatni dzień.
Na samym początku uroczystości Dyrka pluła się że jakiejś ankiety nie zdażyła wypełnić.
jedno z pytań. Kto się zgadzał miał ręce podnosić.
Dyra: Czy jesteś tolerancyjny?
Euterbe, podnosi rękę: Łajt pałer!
Grizłold, Jzz, i pare innych osób, podnoszą ręcę: Gnoić Żydów!
Dostaliśmy świadectwa, tak naprawdę nie było ciekawych momentów, na tym całym oficialnym, poza vivtoriami.
Poszła OlkaFy odebrać swoją victorię, w tym czasie my, odstwaliśmy, oczywiście wszystko dyskretnie, więc tak naprawdę nikt poza Soczówkiem i Mareczkiem nie ruszał się z miejsc, jej krzesło dalej od nas, i prznieśliśmy wszystkie rzeczy, tak jakby miała trąd czy coś.
Drugim ciekawym momentem, była piosenka Ady, tj. wykonanie jej części.
skończyła - a my w brecht.
Buldog: Jak możecie, to jest wasza koleżanka z klasy
Soczówka: I dlatego właśnie się śmiejemy
Euterbe: Poza tym to już nie jest moja klasa
Kokoszka: Tak naprawdę to trzyma mnie tu tylko to KFC które czeka na nas w piątce.
Kolejnym ciekawszym, był moment gdy miał mówić Piterek, a on strasznie peniał, że idiotyczny wierszyk i coś tam. Już niedługo on.
Mówi Żaku.
Żaku: Powiedział mi kiedyś mój tata, że najlepszym wynalazkiem świata, są wakacje. I chyba miał yacje (...).
Nie wiem co było dalej, bo po tym jak nie było "eR" nic nie słyszałem bo każdy w brecht.
Po Żaku mówił Piterek.
Piter: (...) więc czatuj wciąż na internecie.
3d owacje na stojąco, brawa największe jakie można tylko było
Po nim mówił Kacperek.
Kacperek: (...)
Grizłold: Mogę się założyć, że teraz będzie cisza...
Kacperek, kończy.
Wszyscy siedzą, cisza...

Jednak to co się działo po części oficjalnej, a tak naprawdę po tym co działo się w klasie było kfintesencją i takim prawdziwym naszym trzecioD'owskim zakończeniem szkoły.
W klasie czekał na nas KaeFC i w ogóle, oczywiście jzzety, dziumagi, macioszki pochowały longery po kieszeniach i chciały kubełek przyjumać, nie wolno było, ale mięli plan.
Leci Macioszka przez całą salę i drze jape na całe gardło.
"Chojnacki! Akcje KejeFC czas zacząć!" oczywiście nikt nie wiedział o co chodzi i nikt nie domyślał się o co chodzi, na pewno nie.
W pewnym momencie taki dialog
Euterbe: No Kovallo, fajnie było.
Kovallo: No.
Euterbe: No ale czas nadszedł taki, by się porzegnać.
Kovallo: No, ehh.
Euterbe: No to żegnaj.
Kovallo: Żegnaj.
chwila ciszy
Kovallo: to za 20 minut pod golden korner szopem!
Euterbe: No proste.
Zostałem wydelegowany, by dostarczyć kwiatek do pani dyrektor no i dostarczyłem, poszedłęm tam razem z Aśą.
Aśa: Ty krzymaj kwiata, ja mówię.
Euterbe: Kejson.
(jakiś czas później)
Kitramy się do klasy
Aśka ma łacha
Aga się pyta ocebe.
Aśa: Kfiatek 20 złotych, KFC 500 złotych, widok jak dyra całuje Oleczka po czole, bezcenne

W klasie byliśmy dość długo, wręcz wywalili nas (uczniów z niej) bo nie chcięliśmy wyjść.
Potem stanęliśmy sobie przed szkołą, my, 3d, oraz grupka osób z innych klas.
W pewnym momencie Kokoszka wlazł na śmietnik i się zaczęło.
Kokosz: Chciałbym bardzo...
Kowal: Tylko nie wpadnij
Kokosz: Chciałbym bardzo...
Mareczek kopnął w śmietnik.
Kokosz: Chciałbym bardzo...
Mareczek kopnął w śmietnik.
Euterbe: Dajcie mu powiedzieć.
Kokoszka: Dziękuję. Chciałbym bardzo...
Grizłold: Na tszy,czte!-ry!
Tszy,czte!-RY!
Wszycy czterej, tj. Ja Kowallo, Mareczek i Grx kopiem w śmietnik, Kokosz się trzyma.
Powiedział co tam miał powiedzieć.
Mareczek: Dawajcie go na fale!
Euterbe: Kokoszka, złaź!
Wzięliśmy go na 'fale' i zaczęliśmy podrzucać.
Postawiliśmy go na nogi, i takie typowe :)
SZACUUUUUUUUUUN!
skończyliśmy szacun.
POGOOOOOOOO!
skończyliśmy pogować.
To co możemy jeszcze zrobić?
Grizłold: Cztery strony świata!
Zaczęliśmy wołać jednego z tamtej grupki, która stałą tuż obok nas (wszystko widzięli)
-ei rumun choć tutaj, choć.
idzie.
perfekcyjne cztery strony świata.
taki brecht
a zaraz potem SZACUUUUUUUUUUN!
(szacuny te hamskie grupowe)
Potem z braku pomysłów zrobiliśmy jeszcze jedno pogo, cały czas oczywiście było baaardzo głośno.
No i przyszedł czas się pożegnać.
trochę pobawiłem się linią czasu bo to co teraz opiszę (tylko to najblisze było przed szacunami i tymi wszystkimi, ale jakoś nie dało się rozejść)
W każdym razie żegnamy się, i takie tam.
(..)
Aśa: Ok, ale zniż się
Euterbe: To ja kucnę może
taki wielki hug.
Euterbe: No to narazie
Aśa: Wylewny jak zawsze.
(..)
Euterbe: Dobra, żegnajcie.
Aśa: No, pa. widzimy się w sobotę.
Euterbe: A potem na ściance.
Potem czas nadszedł, dość odpowieni, by iść spod szkoły.
Oczywiście pożegnaliśmy się po naszemu.
Darcie japy, trochę jak sylwester, tylko trochę inny repertuar.
"Dzieci wesoło, wybiegły ze szkoły, zapaliły papierosy wyciągnęły flaszki..."
Jestem pewien, że dyra słyszała, autentyczne jest to, że ludzie w oknach wystawali i się zastanawiali ocb.
- - -
Dość długo, zastanawiałem się jak to zakończyć.
"To już jest koniec i nie ma już nic"
To były ostatnie słowa na zakończeniu. Nie sądzę by tu były trafione.
Jestem pewien, że 3d wciąż będzie żyła, jakaś jej część na pewno.
Ciężko jest zapomnieć 3 lata swojego życia, a zwłaszcza jeśli to są takie 3 lata.
Dość długo, zastanawiałem się jak to zakończyć.
Jednak po co kończyć coś, co jeszcze trwa?
Klaudia(Gloota), Majka, Chojrak, Ada, Doło, Aga, Dziumdzia, Misa, Aśa, Ałtułło, Marta, Paweł, Pamela, Macioszka, Xaxer, Klucha, Kokosz, Kovalo, Filipek, Gacie :P, Anka, Lidka, Piter, Kacperer, Grizłold, Jasiu, Tomeczek, Soczewek, Mareczek, Szczepan, Gacek, Żaku, Świerzy

ale przedewszystkim
Koszi
wszystkim Wam, wielkie
Dziękuję :]
'i chyba w całym świecie
wspanialszych nie znajdziecie'