3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

wtorek, 29 kwietnia 2008

Żydzie jest do gówna

Wczoraj dzień od samego początku zapowiadał się, ciekawie.
Na matematyce, gdzieś tak w połowie lekcji, Dorociak zorientował się, że ma podeszwę buta całą w kupie. Po tym jak dowiedziała się o tym cała klasa, Chojrak i Szczepan (którzy siedzieli przed nimi) przesiedli się do środkowego rzędu zostawiając Dora i Kokoszkę 'na odludziu' gdyż przed nimi były dwie ławki wolnego, a oni siedzieli ostatni. Oczywiście Soczówek zaczął rzucać aluzje w strone arturrra. Cała sala potem była w kupie, znaczy tył sali.
Zadzwonił dzwonek. Doro postanowił zmienić buty, okupał całe schody i prawie się wywalił.

Następną ciekawą lekcją był WueF.
Mięliśmy zastępstwo z Blues'em. Noga przez całą lekcje, dziewczyny 'biegały' na 800m. Znaczy większość 'biegała'. My graliśmy w gałę. Przez pierwsze pięć minut było fajnie, bo jeszcze każdemu zależało. Ale potem jak już było 2:0 to nikomu się nie chciało grać. Mecz wyglądał tak jak widać z boku obok.
Czasami jednak udało się bramkarzowi nie wykopać na piątkę albo za boisko, to od razu była nakładka i gra wyglądała tak samo tylko, że z jakiegoś miejsca boiska. Wynik to było 5:1.

Dzisiaj w związku z tamtym WueFem Rudi do nas:
-No, pan Blus się skarżył na was.
-Ee, przecież było normalnie.
-Znaczy w normie?

Religia i polski no to nic ciekawego.

Za to dzisiaj na Polaku wbiła do nas gościówa z jakiegoś zawodowego szitu.
Koval: A ty Oleczek co masz?
Euterbe: Poznawcze, art i społeczne
Aśka:No taaak, będę miała problem pójdę do psychologa, a tam siedzi taki Oleczek...
Euterbe: Ale ja się na ginekologa robię
Aśka: Co?
Koval: No tak, poznawcze.

Na Historii mięliśmy oglądać 'Pana Tadeusza' po to, żeby stracić historię i jutrzejszy polski, żeby obejrzeć ten sam kawałek. Nie wyszło, oglądaliśmy filma o Hitlerze.

Jeszcze cytat Piterka z wychowawczej:
-To, że mnie urodziła nie oznacza w cale, że mam ją lubić.

- - -

Jzz w komentarzu pluje się, żeby pisać więcej o nim.
Tak więc od dwóch dni na przewie którą spędzamy na dworzu próbujemy do wywrócić. Jeszcze nam się to nie udało. Nie chce siadać, bo wg. niego rowa mu widać. Zmienimy to
]:->

piątek, 25 kwietnia 2008

Daj pienonżka, wydamy płytę. Daj pienionżka, niech będzie w pytę!

22/23 kwietnia te dni były nazywane przez wielu różnie.
-dni apokalipsy
-koniec świata
-ożeszjapierkurwadole
-mua?
-testy
ale dziwnym trafem, nawet ludzie którzy się nie znali nazywali je nie no kuffa nic nie umiem!

Testy? Były. Polski był dziwny, pierwszy txt czytałem 4 razy i nic nie rozumiałem, jak już przestałem myśleć o miliardach frajerów którzy właśnie robią 1sze zadanie oraz o tym że tracimy wuefa, przeczytałem go po raz piąty i coś się ruszyło.
Matematyczny? "W USA używa się 1% energii słonecznej z enegrii odnawialnych. Ile procent energii słonecznej używa się w USA?" czy jakoś tak. Wiem że brechtałem się z tego zadania przez 5 minut próbując je zrozumieć i bojąc się, by nie wybuchnąć śmiechem, żeby plujni nie było. Ostatecznie się zjarałem ^^'.

24.
Szkoła?
Buhahahahah, dwa wuefy i polski na którym śpi się na ławkach.

Potem gitarrra i jam-session na garażu z Kovalem, Mareczkiem i Wojtassem.
Wymyśliliśmy legendarne "Daj pienionżka"

25.
Cały dzień żyliśmy wypadem na staroofkę i 1szymi trzema koncertami.
Set lista zapowiadała się obiecująco:
-Californication
-Daj pienionżka
-Welwetowe swetry
-Daj pienionżka
-Kokoszka
-Daj pienionżka
-Grudniowy blues
-Daj pienionżka

"Na 1szym koncercie setlista miała 8 piosenek. W tym 4 "Daj pienionżka""
Piosenka ta wymiata. Txt ma prosty, aczkolwiek dokładnie wyraża to co chcemy przekazać.

Ostatecznie zagraliśmy miliard razy Welwetowe swetry (1szą zwrotkę + refren, reszty nie znaliśmy) i cała 4 tym wymiota. Raz Californication. Miliard razy Daj pienionżka, które jest genialne i się nam nie znudziło.

Pierwszą złotówkę zarobiliśmy po piosence "Daj pienionżka" po chyba 30 minutach grania, bo nie było debila który by latał z czapą i zbierał hajsy tylko siedzieliśmy i graliśmy. Koleś co nam ją wrzucił strasznie speszony został nagrodzony brawami.

Potem była znaleziona dwójka na szczęście od jakiejś bardzo miłej pani i po jakiejś kolejnej pół godzinie zmieniliśmy mjejscówe.

Na zimny kawał betonu pod apteką. /genialnie wręcz/ W pewnym momencie zauważyliśmy jakieś dziecko z mamą i ojcem które się nami dość zainteresowało. Od razu zaczęliśmy grać dobrze już znane "Daj pienionżka". Gdzieś tak jak za 3 razem śpiewaliśmy zwrotkę to podeszło bliżej. Zagraliśmy przejście, zwolnienie. Wtedy była już niezła grupka dorosłych koło nas (wszystko za sprawą "Daj pienionżka" i tego dzieciaka). I tam w tej piosence jest dalej przerwa i takie: ty ty ty ty ty i ty! [tu wchodzi mjuza] Daj pienonżka. I na każde ty, ja i Mareczek pokazywaliśmy na to dziecko. Zaczęliśmy grać dalej, to dorośli w brecht, a my dalej swoje. A potem zarobiliśmy złotówę!

Nastempnie (taka odmiana, bo potem, potem, potem, potem cały czas potem, bluee się można) A więc, następnie poszliśmy za barbakan i tam wojtas latał z kiti i czapką zbierali, to szybciej szło. Spotkaliśmy tam psycholożkę ze szkoły. Troche nie chcięli nam dać ale jak zaczęliśmy się drzeć, że gim112 to od razu zadziałało.

Była też pani, która w czasie ptaszka:
"Każdy żyje w swoim łajnie
Lecz i tak może być fajnie,
Polejcie wino
Humor mnie nie minął
Wypijem co gorzkie duszkiem
Wyjdziemy stąd z pełnym brzuszkiem
Żarcie na stół
Zalejcie kieliszka mi pół

Widziały oczy me jak byłaś pod trzepakiem
Jak rozmawiałaś z jakimś przystojnym chłopakiem
Chciałem dziewczyno, byś była tą na świecie jedyną,
A ty przyjęłaś moje kwiaty z głupią miną"
Po refrenie jak zaczęliśmy śpiewać "widziały oczy me..." popatrzyła się na nas jakby chciała wziąć ten hajs który rzuciła.

;)

środa, 9 kwietnia 2008

Zastój

Jest zbyt blisko..
poprostu, to jest trzecia klasa.
już jest kwiecień, w szkole na przerwach coraz częściej jest temat testu, wiele ciekawego się nie dzieje, więc nie piszę nic na blogu, bo nie ma zabardzo o czym. Nie ma rzeczy, które rzucałyby się w oczy.

Dozobaczenia więc po 23
Euterbe
Powodzenia.

sobota, 5 kwietnia 2008

"Popatrz dalej, obsrał daszek, widać gdy coś go dręczy, to się chłopak z tym nie męczy"

"Popatrz, leci ptaszek
Może on w swej wolności, poznał istotę miłości
Popatrz dalej, obsrał daszek
Widać gdy go coś dręczy, to się chłopak z tym nie męczy, chciałbym tak...

Przytul mnie Staszek, ja ryczę..
Ryczę bo smutno mi tak..."

Doszedłem do wniosku, że można napisać o tym, bo większość była z naszej klasy.
-Misa (OlaFy)
-Kovallo
-Mareczek
-Grx
-Chojraczek
-Kokoszkens
-Jzz
-Ja
a z poza nas:
-Martaaa
-Maciek
-Wojtas

Więc ekipa była spoko. Będąc na miejscu, doszliśmy do wniosku, że nasza klasa jest spoko, że nikt się nie pluje, że z tym nie idę bo on śmierdzi, a ten ma dziwny ryj i nie będę z nim nigdzie łaził, tylko po prostu idziemy.

!Pominę sprawę organizacji.!

Wszyscy wiedzą jak wygląda
Jzz dla tych którzy nie to powiem, że jest potężny, przyznał się że ponad 100kg. No ale cóż, trzeba chłopaka przechrzcić/
Na chama z Mareczkiem oderwaliśmy go od ziemi, nasi się przyłączyli i zaczęliśmy nim podrzucać, spełniamy marzenia.
Od razu w mojej głowie taki pomysł:
'Koncert Kabanosa - 5zł; Płyta 'Zęby w ścianę' - 20 złotych; Widok Jzz'ta łamiącego prawa grawitacji - bezcenny; Takie rzeczy tylko u nas. 3D :]'

Zaraz po Jasiu, zaczęliśmy podrzucać Martą. Różnica była ogromna, bo Jzz wywalał chyba 7 chłopa i Marta która musiała się odpychać rękami od sufitu.

Nie wiem czemu po koncercie wszyscy się śmiali z tego jak śmiałem :(
każdemu może sie zetrzeć gardło
>.<

Koncert szybko zdobył miano, "De grejtest koncert Ever" nie tylko przeze mnie, ale większość.
Koncert na którym, po dwóch piosenkach ma się zdarte gardło, po 3 wszystko boli, z wycieńczenia ledwo pogujesz, ale mimo wszystko wstajesz z krzesła i idziesz w środek pogo, musi być niezwykły.

KA-BA-NOS!

Od autora: Z góry przepraszam za tę notkę, ale jestem wykończony i nie bardzo wiem co robię/piszę.

środa, 2 kwietnia 2008

Confidenckje zapendy zepsutego długopisa ?! [sic!]

-W-C-Z-O-R-A-J-:

Jednym z największych osiągnięć wczorajszego dnia, było wymyślenie emota.
Chodzi o to, że robi się coś takiego ">" i coś takiego "<" po dwóch stronach twarzy z palców, mówi się emota, a potem się go robi, całkiem spoko :]

Zastępstwo z trojanowską za niemca:
Kokoszka: No to, używamy wish i if only jeśli chcemy powiedzieć; o kurcze długopis mi się zepsuł!

Piter: Prościej tłumacząc (...) jeśli już mamy przeczenie to nie używamy przeczenia, bo nie może być dwóch przeczeń, bo dwa przeczenia to bez sensu.

Kokosz: A to trzeba zrobić przeczenie, hadn't, a nie to jeszcze gorzej.


Poranek:
Basiak: (...) a najgorsza w tym miesiącu jest 3d
Rumun, podobnie jak inni: buuuuu
Euterbe: Zamknij się cioto!
Nie wiem czemu ale Mareczek jakby mógł kręciłby rotfl'a

-D-Z-I-S-I-A-J-:
Matma:
Koszi: Ciekawe kiedy Filip się zetnie?
Filipek: Ja się nie zetnę.
Euterbe, rzucił: A szkoda.

Historia :
Jarosz, do Tomeczka: Bo się poskarżę Reginie!

Jarosz ogólnie gnoi Tomeczka txt'ami z Reginą

W środę po wielkanocy było tak, że Jarosz pytał się kto jest przygotowany. Arturek mu, mówi, że już go rozgryzł i, że kiedyś powiedział, że po długiej przerwie nie pyta. Na to Jarosz mu rzucił:
-Człowiekowi co 7 lat zmienia się charakter, widocznie mi się zmienił. Do odpowiedzi!

Fizyka:
Kacperer i Żak robili prezentację. Żakowi jakoś dziwnie wychodziło "eR". Wpadliśmy na pomysł, że Kacper najpierw nagrał swoje "rrrrrrrrr" a potem tylko wklejali pod Żaka.
Od razu przypomniał mi się festiwal na, którym Żak występował:
-W matematyce jest wiele różnych ciekawych znaków. Jednym z nich jest sziyja.