3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

środa, 6 lutego 2008

Czy byłą pani na...? oraz inne trudne pytania.

Dzisiaj jedyna ciekawą lekcją była chemia. A raczej zastępstwo. Mięliśmy je z panią Mają. Mianowicie, Dostaliśmy jakis txt. Soczewek je przeczytał i o czymś gadali.
Nie wiem za bardzo jak to się stało, ale być może tak, że ona spytała się nas czy nie ściągamy. Soczówek jej się spytał, czy ona to robiła, a potem jakoś tak się stało, że spytał się jej, co miała z religii w 7 klasie. Potem ja, że w IPN'ie było, że jedyneczka i że mówili jak lustracja nauczycieli była.
Soczewek zadawał pytania typu, kiedy pani chodziła do podstawówki, albo do liceum. Potem na serio zapytałem się jej jaką ocenę miała z religii w 7 klasie. To sie speszyła i powiedziała, że nie pamięta. No to ja pod nosem, że "Jak sie przez całą 7 klasę na dragach jechało to nie dziwne, że sie nie pamięta". Aśa to słyszała, wybuchnęła ostrym śmiechem. Pani spytała się mnie o co chodzi, no to powiedziałem (troche taki bulwers po tym z jej strony był, ale nie dziwie się) powiedziała, że nie, to Soczewek powiedział, że pewnie nie przez 7 a przez 6. I potem zadawał jej takie głupie pytania, w stylu jaka jest stolica Rosji (nie wiedziała ^^), ja się spytałem gdzie leży Buenos Aires (taka mała aluzja). I w pewnym momencie spytałem się ją czy była na "Juwenalia'ch '07" oczywiście zaprzeczyła, ale widziało ją ze 3 osoby. I taki dialog był:
- Czy była pani na Juwenaliach?
- Nie.
- No ale trzy osoby panią widziały.
- Ale to nie byłam ja.
- Ma pani może siostre bliźniaczkę?
- Nie.
- A brata bliźniaka?
- - -
Nie było mnie na angolu, ale przeglądając zeszyt klasowy, zobaczyłem coś ciekawego:
"Tomek Soczówka miał odpowiedzialnie przyprowadzić klasę do innej sali - niestety"
Jak się okazało, poprowadził ich na około.
- - -
Polski:
"(...) otrzymał 'Pana Tadeusza' w polskiej wersji językowej" (Kokoszka)
"(...) jego serce było jak dzwon Zydmunta" (Kokoszka)

Idąc za przykładem Kacperera i ja chce coś napisać, swojego nie koniecznie związanego z klasą, ale jest to praca domowa, której nie miałem okazji przeczytać.

"Dostał od chłopaka ten pakunek. Trzymał go w swoich rękach. Postanowił otworzyć. Cylindryczne pudło a na końdach metlowe zawleczki. Otworzył je. Wyciągnął matową szklaną butle z wyżłobionym na niej popiersiem Mickiewicza. Zaczął czytać czarne napisy:
"Litwo, ojczyzno moja (...)". Łzy napłynęły mu do oczu. Pośpiesznie zerwał akcyznę i odkręcił odkręcił korek. Przybliżył butelkę to ust i przechylił ją. Gdy bezbarwny płyn dotknął jego warg, poczuł to! Poczył tę bliskość ojczyzny. Dawno nie miał czegoś takiego w rękach, a co dopiero w ustach. Nie myślał, że tu, tak daleko od domu dostanie taki prezent. Polską mocną woodkę! (zachowane orginalne pismo) Gdy osuszył butelką czuł się jak nigdy. Oparł się o ścianę latarni i zasnął. Śniły mu się wierzby płaczące, myzuka Shopin'a, Żelazowa wola. Przez sen czuł, że mu dobrze. Rankiem obudził się pod karczmą w Ashenvale, bolałą go głowa. W kamizelce znalazł list, przeczytał go i ruszył dalej." (praca domowa, "opis przeżyć latarnika po otrzymaniu pana tadeusza")

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

A ja piłem "Sperme Sołtysa" i jkaos polsko mi nie było ;p