3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

czwartek, 20 grudnia 2007

SHopQa, znaczy Jasełka

Dzisiaj, były Jasełka..
Wkręciłem się do nich przypadkiem. Wiedziałem że nie będę mógł grać tego co chce, bo nie miałbym stroju bydła. Ale poszedłem powiedzieć kim chce być żeby sie pani milej zrobiło ^^..
Jak się dowiedziałem, że w ogóle nie ma bydła, ANI DRZEW ! to w ciemno powiedziałem:
"ee, to mogę być dilerem"
a gościówa na to:
"dobrze!" - ze stoickim spokojem i poszła..
Niestety ale trzeba było zagrać.
Byłem aż na jednej! próbie.

Jedna z ostatnich była wczoraj, na sprawdzianie z chemii, ale wolałem pisać chemię.
A druga dzisiaj. Na sprawdzianie z matmy, więc i na tą nie poszedłem. A mięliśmy grać właśnie po matematyce.

Przychodzę na sale, wszystko w porzo. Na 5 minut przed rozpoczęciem dyra zaczęła mieć wąty, że scena ma być z boku. No to zagraliśmy, bez mikrofonów i nie znając planu.
/Można to było traktować jako próbę generalną.. /
A pierwszakom i tak się podobało, bo nie miały lekcji.

Następna lekcja. To również miały być jasełka. Wbrew zakazowi pani dyrektor, przenieśliśmy scenę tam gdzie wszystko było gotowe.
Zaczęło sie z dużym opóźnieniem. Ale sie zaczęło.

jakiś czas później
Moja scena. Wiedziałem dobrze kiedy mam wejść myślałem, że zdąrze. Niestety, mądre ludzie z 3e postawiły sobie ławkę tuż przed moją i nie miałem miejsca na wyjście. Wychodząc prawie zaliczyłem glebę, więc ja wleciałem na scenę. Potem zaplątałem się w kabel od mic'a jednak miałem go w ręku, dumny z siebie :]
Zaraz po tym zapomniałem tekstu, i wypaliłem tylko:
-ei, chcecie kupić jakieś prochy ?
Sala zaliczyła rotfl'a, a po tym jak skończyli się śmiać, mogliśmy grać dalej. Najgłośniejsze brechty miał sektor 3d, SŁYSZAŁEM, więc mi tu nie ściemniać.
Potem było znacznie lepiej, zwłaszcza na końcu, gdzie grałem już dokładnie siebie.
Józef/Budniakiewicz: Witaj, masz pożyczyć kromkę chleba?
Diler/Euterbe: EE, znamy się?
Józef/Budniakiewicz: Nie.
Diler/Euterbe: To nie?

- - K O N I E C - -

Wychodząc z sali dorwała mnie moja klasa.
KoVal: Oleczek!
Euterbe: co jest ?
Wszyscy po kolei: Szacun, szacun

6 komentarzy:

Kacper Andrzej Jan Pietraszewski pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Kacper Andrzej Jan Pietraszewski pisze...

No nie, ja bym się niemal jak Żal rozpłakał za te drzewa... Bo czujesz się takim "alienem", jak jesteś na galowo, a inni tylko gapią się na ciebie, gdybyśmy byli drzewami, też wszyscy by się gapili, ale pod innym względem - oryginalności... To był jeden z najlepszych twoich występów Euterbe, powalający na kolana... nadal jeszcze nie mogę przestać się śmiać... BUHAHA!

Anonimowy pisze...

No, to było na serio - genialne. Jak zobaczyam, że wychodzisz na scenę - już wiedziałam, ze jest nieźle. "Ee... chcecie prochy?" Ha ha ha ROTFL roku.
Co tu dużo gadac - szacun, szacun!
No i jeszcze jedno - trzeba bnylo zaproponowac bydlo z prochami. to by bylo coś.

Anonimowy pisze...

Aby uczcić występ i przypomnieć, że Euterbe to druid na jego cześć napisałem pieśń.....

TO MY DRUTY

1.Bo gdy cię uleczę, już nie zabeczę wleczę krew twą gdy defiasy brną nie będę klną jak mąż gdy one mdlą te panie nie łyse łanie bo to przesłanie gdy rżną , tną i śnią.

ref
To ja druid nie licze samobói bo leczę i nie zaprzeczę, dużo laseczek bo ja koteczek mraaaaauuu

2.Ja mieszkam w lesie jak w aloesie, tu elfki w toplesie niczym w hadesie, to cię uniesie.

To ja druid nie licze samobói bo leczę i nie zaprzeczę, dużo laseczek bo ja koteczek mraaaaauuu

3.Darnassus, miasto to, my mamy to o czym ludzie tylko śnią i drą swe japy bo to capy więc pisze te rapy.

To ja druid nie licze samobói bo leczę i nie zaprzeczę, dużo laseczek bo ja koteczek mraaaaauuu

Adrya pisze...

Olek - dołączam się - Twój występ był genialny :)

KoVaL - mimo że ta pieśń wydaje się nie mieć głębszego sensu, zdaje mi się, że to jest najładniejsza piosenka jaką kiedykowliek widziałam xDD

Kacper Andrzej Jan Pietraszewski pisze...

Gratuluje piosenki panie krystyno z gazowni, może p. akompaniator napisze ci nuty :P