3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

piątek, 21 grudnia 2007

Vigilia, ostatnia ...

Dzisiaj było nudno. Oooookropnie. Niby mięliśmy wigilię klasową, ale było inaczej, bardzo inaczej.

Na pewno na uwagę zasługuje, Grizłuld i jego inicjatywa z jaką wyszedł przed samym rozpoczęciem wigilii.
Mianowicie, stanęliśmy na "środku" Grizłold zaczął się drzeć że wszystkich zaprasza. Jako że stałem frontem w stronę drzwi widziałem parę osób, ale wymienię je później. Jak już była większość, nagle zrobiło się ciszej i zaczął się jeden wielki świąteczny szacun :]
Oczywiście są idioci, którzy jak Soczówka, Arturro czy Macioszka, którzy nie widzą różnicy między szacunem a naparzaniem z młotka, więc trochę bolało. Zaraz po tym doszliśmy do wniosku, że z nimi już sie nie szacujemy, oraz, że powinien powstać "specjalny oddział do propagandowania old-sql'wego szacuna".
Było spoko, większa część klasy płci męskiej, dlatego, bo Grizłold zapraszał tylko tę część przyszła.
Tutaj podeprę się notką Kacperer'a. "(...)niestety są w naszej klasie takie jednostki, które nie pozwalają, żebyśmy byli do końca zgraną klasą... nawet w święta.."
Takimi jednostkami są na pewno:
-Jakowlew
-Tomeczek
-Kokoszka
nie jestem pewien co do Żaka, Gackowskiego.

Nawet Kacperer podszedł -_-

Gdzieś kiedyś słyszałem, że święta jest to taki czas, by stać się dzieckiem, zapomnieć o tym wszystkim, o swoim wieku, zmartwieniach, problemach, ogólnie o rzeczywistości i przenieść się w świat fantazji. Lub jak kto woli, wy~looooooooooz~ować. Niestety, tamta trójka, jak i ci, którzy nie podeszli uważają, że to jest, nie wiem, zbyt dziecinne? niepoważne? głupie?
no sorzz, ale głupie jest też przedwczesne dorastanie, granie dorosłego, zwłaszcza, gdy się tego nie potrafi. Dodałbym co do tego jeszcze trochę, ale nie, bo by było, że sie uwziąłem, alboco.

- - -

Po tym było przemówienie, Kosziego. No i dzielenie się opłatkiem. mi to chyba zajęło 1H 15 minut. ew. coś koło tego i również nie podzieliłem się ze wszystkimi, życzenia złoże zaraz :]
Jedne z ciekawszych, to było:
Filipek: (...) Powodzenia na egzaminie...
Kacperer wchodząc mu w słowo: No, Tobie bardziej by się przydało.

Kacperer:
Życzę panu godziwej emerytury i podwyżek większych niż dwudziestozłotowe
do Kosziego

Lidce życzyłem Hodowli chomików, nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło.

Życzyłem również Kosziemu, żebyśmy za rok spotkali się w tym samym składzie.

Kacper: życzę Ci chłopaka albo dziewczynę po tobie to sam nie wiem.
do Jasia

chyba jedne z najbardziej trafionych:
Kacperer: żebyś dostał nobla za Fe2(H20)5Mg i żebyś go uzyskał
do mnie

O! no i fajnie się gadało z Adą o mojej płycie i, że dostanie partie klasyczne na niej.
Magdzie Sowierszenko życzyłem, żebym częściej mógł jej słuchać, bo zajebiście śpiewa i zapewniłem ją, że dostanie partie, no takie jakie ma ta śpiewaczka operowa na "Elect The Dead"

- - -
Teraz, czas na coś o czym zapomniałem wcześniej, znaczy o niedobitkach.
Chojnacki: Życzę Ci, żebyś się wreszcie nawrócił i zaczął grać w WoW'a
Dorociak (?): Hm.. Wolnej woli ?
Majka: Więcej kontaktu z rzeczywistością.
Aga: Kurcze, no nie wiem, chyba.. życzę Ci żebyś rozumiała moje podpowiedzi w formie gestów na fizyce.
Szczepan: No to chyba wiadomo. Kilometrowej ściechy

Wielka nieobecna,
OlaFy: Ahh.. Masz już plastikową katane w pokoju, więc jedyne co można Ci życzyć, to plastikowe kimono.

No i ostatni, nie powiem "ale wcale nie najgorszy", bo tak nie myślę,
Jakowlew: Głosu. Mógłbym na tym skończyć, ale robiąc to co robisz musze jeszcze dodać, jakiejkolwiek samooceny, bo jej w ogóle nie masz i jeszcze litości!, dla tych którzy zmuszeni są ciebie słuchać.


- - - Wesołych Świąt, moja 3d - - -
Euterbe.

4 komentarze:

Kacper Andrzej Jan Pietraszewski pisze...

Jesteś bezwzględny i to mi się podoba!

"Nawet Kacperer podszedł -_-"
Jak Grxx zaprosił, to przyszedłem, a tak to nie zbyt kulturalnie się wpraszać, gdy nie proszą. Chciałbym się dopisać do oddziału propagandy, bo dostałem od Maćka w nadgarstek i pokazało mi się takie fioletowe cuś, dzięki Maciek!

Co do moich docinków - KoVal mi poradził swój loooooz i swoje mioooodzio... OK, spoko, no i wyszło to, co miałem na myśli, a ugryzienie się w język oprócz bólu nic mi nie dało... A potem mówią, że walę sarkazmami i jestem cyniczny... przez takiego KoVala, ale dzięki KoVal no i... looooz...

No to wesołych Świąt, szacun i... looooz...

Anonimowy pisze...

Ooo tak, szacun to wielka rzecz. Muszę powiedzieć, że wyglądacie naprawde oryginalnie jak wszyscy robicie szacuna :D A już jak (prawie) wszyscy się rzuciliście wesoło w Świątecznym Szacunie to wyglądaliście wspaniale! ^^

Czemu do szacuna nie zapraszacie girlsów??

Nooo, marzyłam o partii klasycznej na Twojej płycie!!! ;D

Wiesz, troszkę przesadzasz - czemu jesteś dla niektórych niemiły na blogu?:>

WESOŁYYYYYCH! :)

Anonimowy pisze...

a dla mnie nigdy nie ma życzeń :( i nie będzie szacuna. a kooshi zmusił mnie do jedzenia ciasta(chleBA) buu

Anonimowy pisze...

Platkikowe kimodo dla Fabi i wolna wola dla Dora. Czegoż chcieś więcej? Mi tam się przyda upojny sylwester. Szacun wyglądał słodko, szkoda, ze wszyscy ledwo po nim zgiali nadgarstki, ale szacun to szacun - przybic trzeba, bez względu na środki.