Ehh..
Trzeba przyznać, że dzisiaj było trochę ciekawych rzeczy.
Jeszcze przed matmą, rozmawialiśmy o wczorajszym koncercie "Solidarni z Białorusią" i o Tybecie.
Koval zrobił, hmm, "różki" z łapy i powiedział "Wolny Tybet!" wydaje mi się że chciał walnąć viktorię, albo coś, jednak! To coś stało się znakiem dzisiejszego dnia.
Cały czas było tylko "Wolny Tybet".
Chemia:
Piter - 5
Chojrak - 4
Żaku - 3+
Najlepsze, że praca Piterka była pisana na podstawie prazy Żaka, a praca Chojraka była prawie identyczna.
WłeF:
Wchodzimy na boisko. Jak zwykle kopią piłkę bez sensu przed początkiem meczu. Żaku podstawia nogę Dorowi, który idzie po piłkę. Wracając Doro rzuca krótkie, ale wymowne "ciota"
Genialne.
II mecz ^^'
Musze się pochwalić szczeliłęm gola, nikt by się nie spodziewał, no ale cóż.
Religia:
Początek lekcji.
Macioszka pisze:
Temat: [i tu rysuje pentagram]
Potem pisaliśmy jakieś szitowe prace. Maja wywaliła Macioszkę i Chojraka z klasy, a my śmieliśmy się z nich, że poszli do komory gazowej.
W trakcie był komunikat przez radiowęzeł, o tym że filipek cośtam.
Nikt nie wiedział nic tylko tyle że ogólnopolski etap. Od razu rozgryźliśmy tę MrrrrrrochnNną zagatqę, Filipek bierze udział w konkursie na najgorszą fryzurę, stąd jego włosy.
Po lekcji zostaliśmy z Mareczkiem i narysowaliśmy z Mareczkiem flagę Białorusi, Znak Fri Tajbatu, Die My darling, i Hawk :]
Polak:
Tylko tyle że Doro przerobił wyraz "do" na pento, a poza tym nuda jak zawsze na polaku.
Po lekcjach na odchodne, Żaku zachwycił nas pożegnalnym txtem:
-To teyaz mam dużo czasu, bo miałem iść na kółko matematyczne.
\m/,
WOLNY
TYBET
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz