3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

środa, 26 marca 2008

Martwy Doro i "Filipek: bitwa druga"

Wielki Czwartek:
Siedzimy w KFC, Olka mówi, że Piter jej mówił, że Doro nie będzie z Anką.

Wielki Czwartek, później:
Wracam na chatę, spotykam Macioszka, który mówi mi, że Doro nie jest z Anką.

Wielki Czwartek, w dumu:
Mareczek pluje sie na GG, że info potwierdzone, Doro nie jest z Anką.

Wczoraj:
Koval mi mówi, że Piter sprzedał się Ance i to, że Kokoszka mu mówił, że Doro zginie.



Dzisiaj:

Dora nie było w szkole, wszyscy myślą, że nie żyje.

Matma:
Koval: Piterek, Ty się podobno Ance sprzedałeś.
Piter: Nie.
Koval: Aha.

Mareczek, na jakiejś przerwie: No, normalnie aż mi kamień z serca spadł jak Piter powiedział, że się Ance nie sprzedał.

Chemia:
Aśka na samym początku lekcji podała mi świetny pomysł, żeby napisać piosenkę o serniku. Pisałem ją na polskim i fizyce. jeszcze nie jest gotowa :]

Przerwa przed historią:
Stoimy w kółku, dość spore, nagle Macioszka drze się na cały głos.
Macioszka: Nie ma się z czego śmiać! Każdemu może się zdarzyć, że Koval odbije mu dziewczynę!

Przerwa przed polakiem:
Macioszka: Chodźcie pośmiejemy się z Filipka
Poszli.
Filipkowi się to znudziło i przeszedł na drugą stronę korytarza.
Podchodzi Soczówka.
Soczówek: Filipek chce wzbudzić zazdrość Aśki i zarywa do drugiej. (Filip stał koło Majki)
Chwile coś "z nim" gadają.
Soczówek: Filipek, ja Cię chyba widziałem w łikend z Aśką. A nie, to był Koval.
Tutaj Filipek nie wytrzymał i zaczął popychać Soczówkę.
Świerzak ich rozdzielił, ja stałem obok.
Euterbe, popychając Świerzaka do tyłu: Nie twoja sprawa to się nie wtrącaj.
Filipek, do Soczówka: O co Ci chodzi?
Soczówek: Ja tylko powiedziałem, że widziałem Kovala z Aśką w łikend.
Odwrócił się bokiem do Filipka. Filipek go złapał za Ti-szorta i zaczął pchać przez korytarz. Soczówek złapał go za włosy i wywrócił na ziemię. Chciał odejść ale nie zauważył, że ma plecaki za plecami. I się glebnął. Filipek rzucił się na niego. Szczygieł i Sokół (z 3a) ich rozdzielili, ale dobrze, bo właśnie się lekcja zaczynała.

Technika:
Śmialiśmy się z Kosziego w wieku 20 lat na trójkołowym rowerku i koszulce z krawatem, który wywraca się na żużlowej drodze.

Brak komentarzy: