3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Urodziny tu, urodziny tam, poprostu wszędzie...

Dzisiaj, było w końcu fajnie, w końcu "normalnie"

Na matmie, oddawali testy.. Looooz..
Chemii nie było więc sponio.
Potem była przerwa śniadaniowa.
Jako iż dzisiaj jest 14 stycznia, Anka i Mareczkosy mają urodziny. Myślę że urodzić się tego dnia jest najbardziej z kijowych dat na jakie można trafić (patrz jubilaci, czy coś takiego).
Na śniadaniówce, do klasy wbija się parę osób z IIIB z mini tortem na którym jest jedna świeczka.
Rozumiem, jakby to chociaż wyglądało naturalnie. Ale to było takie sztuczne. Jakby to powiedział Koszi, to była po prostu szopka. Nie wiem co to miało pokazać. To, że ktoś o niej pamięta? Wszyscy wiedzą, że ona ma ur. wtedy gdy Mareczek, więc ktoś w końcu i o niej by sobie przypomniał. Jeśli to miało pokazać, że ona ma jeszcze kolegów.. too ho! ho! bez komenta. Podsumowywując to tak dokładnie. Powiem tak, że żal mnie ogarnął i parę(naście) osób też.

Tak czy siak, nasz klasa odpowiedziała na ten teatrzyk na nasz oryginalny sposób.
Od razu pewna grupka osób, stanęli obok nich, i zaczęli przekrzykiwać ich "stolat". Jak już skończyli było wielkie
-a kto?!
i tu większość klasy: Mareczek!
Potem Maerczek miał iść i poprosić o połowę tortu dla siebie, ale nie wiem jak to do końca było..

Potem spr z gegry.
Xarexowi zebrała prace bo Mareczek się o coś jego spytał. Potem był wF i mój txt do Xarexa.
-Ale co xarex, czwóreczka będzie ?
Kwoli ścisłości, jak zabierała kartki to jedyneczki waliła.

Riligia, to nudy.
Za to przed polakiem, zaczęli się siłować na muki. Kaceperer nie rozróżnia siłki na muki, a kowboja, ale dobra, ale żal.
I jakoś tak się stało, że wszyscy Mareczka ignorowali np. Mareczek chce walnąć szacuna grxxowi, a on wali tylko mi, potem on taki txt:
-Ei noo..
grx: oj sory, sory
Euterbe: ciesz się, przynajmniej cie zauważył

- - -

Po lekcjach Kaceperer poszedł kupić obraz od Kovala.
Wcześniej taki txt Kovala, chyba na matmie
"Ojciec się wkurzy, bo przez tydzień zarobie średnią krajową nic nie robiąc"

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak to mawia Mareczek "Ei noo..." a co ze mną, hę? Tak się śmiałeś z dzisiejszych akcji przed polakiem, a tu co? Nico. Swoją droga, nie wspominaj o Argentynie i Brazyli, bo to był żal, ha ha.
Co do jednego się zgadzam - śniadaniówka była jedną wielką szopką, nikt z klasy nigdy nie obchodizł TAK urodzin. Tort - spoko. Prezenty - jak najbardziej. Grono 'przyjaciół' - czemu nie. Ale na imprezie urodzinowej, nie na przerwie w szkole. Wychodzi na to, ze pięć osób (było ich tam więcej?) zajada się tortem, szczerzą się sztucznie, a reszta sie gapi. Helooo..., coś jest nie tak. Można chociaż było cuksy rozdać xD

Kacper Andrzej Jan Pietraszewski pisze...

Wiesz, trzeba umieć robić interesy jak KoVal... Obraz był warty zakupu według moich rodziców... A BTW, KoVal, mam kolejnego klienta dla ciebie... A co do powyższego komentarza Rudej, cóż, ja się nie dziwię, że ten tort był taki mały i nie starczyło go na całą klasę, nawet Koszi miał ochotę na ten serniczek... Ale powiem jedno - ja się Ani nie dziwię. Te darmozjady, które śpiewały "sto lat" i gapiły się na znikający tort - z pozoru było widać nagle nieuzasadnioną akceptację Ani w naszej klasie. Moja hipoteza - ludzie zapomnieli kanapek z domu i chcieli coś wyżebrać od Ani, będąc dla niej mili... Ania może kupiłaby cuksy, gdyby nie fakt, że nasza kochana klasa (nie będę wytykał palcem tych osób) zawsze, na każdym kroku robi jej przykrość. Nie ma się więc czemu dziwić. I to nie ona jest w tym momencie egoistką, gdyż nie dała nam ani tortu, ani cuksów, tylko my. Więc nie rozumiem dlaczego Euterbe nie chcesz się z tym faktem pogodzić. Może o sprawdzianie z gegry to ja wspomnę - Argentyna - Rio de Janeiro robi wrażenie tak jak 48 pkt z humana Filipka...Ruda, ciekawe, co będziesz miała ze sprawdzianu ze stolic Europy...Powodzenia... Nie dziękuj.
Euterbe, jeśli uważasz, że dzisiejsza religia to nudy, to po co brałeś udział w dyskusji, tylko poto, żeby poniżyć Pawła? I jak to z tobą w końcu jest... Raz mówisz, że jesteś wierzący, a innym razem, że nie. Jeżeli masz rozdwojenie osobowości, rozumiem...
Jeśli chodzi o długą przerwę i wasze kowboje, czy jak to tam nazywacie - wiadomo, że przegram, więc po co miałbym to robić. Lubię zbiorcze inicjatywy, ale wtedy gdy mają sens.

Anonimowy pisze...

@ Kacperer
Raz - nie porównuj wpadki na gegrze do wyniku Filipka. Z drugiej strony - widać, ze mu zazdrościsz. Ja gratulowałam dwa razy, bo musiał się chłopak postarać
Dwa - nie martw się o moje 'stolice'. Jeśli męczy cię to, ze zapomniałam o 'lasencjach w karnawale' to przypomnij sobie mapę świata po Sprawdzian ze Stolic Europy wg. mnie Argentyny i Brazylii nie dotyczy. Również nie dziękuj, pozdrawiam