3d jaka była, taka jest.

Niewątpliwie, najlepsza klasa, jaką sobie tylko wyobrażam.
Jednak jesteśmy bandą pomyleńców, idiotów, którzy znają się już dość dobrze. Tak więc, współczuje nowym.
Przecież jeśli by doszedł do naszej klasy co byś zobaczył najpierw?
Przychodzisz do nas na przerwe.
Chojrak: O em dżi! O em dżi!
Piter: Słuchaj stary, nie wiem kim jesteś ale graj na Infermie !
KoVal: SSSSSSSS!
Mareczek: Błysk!
Idziesz do jakiejś grupki. Nagle wszyscy się rozchodzą.
typowe "cztery strony świata"
Powiedzmy, że to się nie stało.
Nagle podbiega Grixx.
-Chłopaki szacun!
Dzieje się w ogóle coś debilnego, wszyscy wyciągają ręce i zaczynają się w nie uderzać, ale nie tak normalnie, tylko jakby chcięli kogoś ubić. WTF?!
albo:

-Co masz?
-3. aTy ?
-2
-HAHAHA! Co za noob! Ei, słyszeliście... ?

albo jak coś komuś nie wyjdzie?

-c.!c.!c.!

Do tego nasze poczucie humoru...
Czy po tym krótkim opisie, nie wydaje Ci się, że trafiłeś pomiędzy pomyleńców ?
- - -

Teraz ta banda pomyleńców, ma już swoje życie, nie mówię, że wcześniej go nie miała, tylko tyle, że ich drogi są zupełnie różne. Jestem pewien, że nie raz się jeszcze skrzyżują, jednak to nie to samo, bo wcześniej krzyżowały się codziennie.

Teraz ta banda pomyleńców, jest wciąż tą samą bandą pomyleńców, tylko z wyjątkiem, że osobno, a świetne jest to, że zostaliśmy sobą do końca.

piątek, 11 stycznia 2008

WOŚP

Jak obiecałem, piszem:

Jzz: omygy, ona jest wklęsła.
komentując ziomalke z 1 klasy co mówiła wiersze.

Jzz: Lol, ona ma nogi jak ja palce.
komentując jakąś taką co czytała wiersze.

Zespół tańca nowoczesnego, hmm.. gdyby nie osoby występujące tam mogłoby być nawet niezłe, niestety patrzeć na to się nie dało.

Cheerleaderki, toche się zawiodłęm, bo soczówka miał tam tańczyć. Może układ mięli mało techniczny, nie urozmaicony, ale przyjemniej by się oglądało gdyby poziom sexapeall'u był większy niż u krowy. OlaM była ponadeń, ale taka Wandzia-pijaczka powodowała, że zatrzymali się na krowie.

Spoko były takie 2 co w duecie występowały. Ich 1sza piosenka zwłaszcza, szkoda że nie było ich słychać, ale jedynie przy tej piosence można było się pocczuć chociaż troche jak na koncercie. Nawet próbowaliśmy zrobić pogo, ale dyrka to straszny drewniak.

Ahh, na szczęście w niedzielie prawdziwy WOŚP

Brak komentarzy: